Świadome złudzenie

Radosny pobyt, fajni koledzy, wspaniałe wakacje itd. Wracam do pracy i nie jest tak fajnie, jak tydzień temu. A może można oszukać swój mózg i dalej funkcjonować, jak na wyprawie górskiej, podróży po bezdrożach albo spływie kajakowym. Potrzeba kilku przypominających wyzwalaczy dobrego nastroju. Dla każdego będzie to coś innego. Ale wydaje mi się, że warto powalczyć o dni w radości. Wszak czy dzień w obowiązkach ma być okropny i fatalny w odróżnieniu od najlepszych wakacji. Może jest tak, że warunkujemy się na pewien rodzaj percepcji, stanu napięcia i strachu przez lata szkoły, pracy, kłopotów, chorób i smutków. Po spotkaniu naprawdę ogołoconej osoby a zupełnie radosnej, zastanawiam co jeszcze , czy tamto musi się zdarzyć, aby być szczęśliwym. Może mój szczęśliwy czas jest i trwa i tylko trzeba to przyjąć i celebrować jeden z policzalnych dni, które zostały wśród wiernych żyjących.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *