Przykład: Umiłowani przywódcy wyszli naprzeciw potrzebom mas pracujących a zakredytowanych w CHF i przygotowali plan pomocy. Przewalutujmy po obecnym kursie, różnicę salda między domniemanym kredytem w PLN a obecnym kapitałem do spłacenia podzielmy na pół. Połowę płaci bank, połowę kredytobiorca. Rata kredytu pozostaje na podobnym poziomie w przeliczeniu na PLN. Niby fajnie.
Ale dotyczy to mieszkań do 75 m2, domów do 100 m2 oraz rodzin z trójką dzieci i więcej (żeby było bardziej miłosiernie ha, ha:)). Program rozłożony na lata i zaczynamy od kredytów o najgorszym LTV.
Czemu ta akcja ma służyć? Wyczyszczeniu bilansów banków i swobodnym licytowaniu/eksmitowaniu rodzin bez straty dla banku. Proces będzie przebiegał następująco: rata kredytu już wyrażona w PLN rośnie za kilkanaście miesięcy niepomiernie wraz ze wzrostem stóp procentowych. Kredyt przestaje być spłacany. Bank po machlojkach z podziałem salda ma zbilansowaną wartość nieruchomości w stosunku do salda czyli przy windykacji nie musi księgować straty, co miałoby miejsce w przypadku np LTV 130 %.
Partia rządząca ma w dorobku pomoc dla kredytobiorców a wypróbowani towarzysze z banku są uchronieni przed bankructwem.
Dla mnie jest bardzo dobry przykład medialnego przeinaczania rzeczywistości, w której żyjemy.