Dzisiaj powiadomiono, że na Ukrainie ginie dziennie 60-100 żołnierzy ukraińskich a 500 zostaje kalekami. Rosja straciła ponad 30 tyś żołnierzy.
Pomału dobijamy do 100 tyś ludzi zabitych lub okaleczonych z powodu wojny.
Gdzie leży granica pomiędzy wojną i pokojem? Jaki jest sens tego wszystkiego. Ilu ludzi musi jeszcze zginąć, żeby zacząć pertraktacje pokojowe?