Roczne rozliczenie zeznania podatkowego nie dla wszystkich jest bezbolesne. Jak w tym roku sprawiłem sobie frajdę?
Najpierw policzyłem należny podatek. Wyszła kwota, której nie miałem na koncie. Odliczyłem ulgi na dzieci. Mniejsza liczba też była całkiem spora. Pochodziłem kilka dni i znalazłem IKZE. Niezwłocznie przeliczyłem zeznanie. Było jeszcze mniej ale powyżej moich zasobów. Minął tydzień. Moja Żona wynalazła ulgę, a ja odgrzebałem fakturę. Pojawiła się kwota, którą mam na koncie. Zapłaciłem należny podatek. :))