Jakie to miłe uczucie, wciąż jestem na moich wakacjach 3 tyg. po urlopie. Nie muszę się śpieszyć. Pośpiech do tej pory narzucałem sobie w trakcie większości aktywności. A miło jest się nie śpieszyć.
Na szczęście wszyscy mnie wyprzedzili i nie czuję niczyjego oddechu na plecach. Nie mam co ich gonić, bo są daleko przede mną. A więc jadę sobie moim czerwonym autem bez napięcia, idę w pracy bez pośpiechu, piję herbatę zieloną i nawet zauważyłem, że ma inny smak niż ta czarna.