nauczyciele a zaraza

Na blogu Naczycielesawazni.pl pojawiła bardzo ciekawa ankieta o błędach dotyczących nauczania zdalnego. Oprócz zobrazowania emocji, które były trudne ze względu na istotne zmiany w trybie pracy, opisane są pełne sukcesu działania. Nauczyciele wraz z dziećmi w ciągu miesiąca dokonali rewolucji technologicznej. Znaleźli kanały komunikacji, właściwe rodzaje oprogramowania dla odpowiednich grup wiekowych. Ci bardziej kreatywni przygotowali materiały autorskie. Ci, którzy chcieli ubogacić swoich z nich skorzystali. Od strony logistycznej, technologicznej, rozwojowej dokonano optymalizacji zasobów i wdrożono nowoczesne drogi rozwoju.

Z wpisów i rozmów z Nauczycielami dowiedziałem się, że zauważyli potrzeby swoich uczniów i technologiczne (brak internetu, brak sprzętu) i potrafili te problemy wspólnie z Radami Rodziców rozwiązać. Istotna też było lepsze zrozumienie różnorodności możliwości adaptacyjnych swoich uczniów, a także i własnych – jak się wyśle maile do 180 uczniów – to się otrzyma za 2 dni 180 wypracowań :).

Jest sieć, sprzęt uczniowie i nauczyciele. I to zadziałało – co widzę po mojej córce w liceum, synach – maturzyście i studencie matematyki. Gra i buczy.

Odnośnie pandemii to na początku słowa narzekania właśnie słyszałem od nauczycieli i kurierów. Ci drudzy byli bardzo zmęczeni zwiększoną ilością przesyłek. Ci pierwsi, co było też widoczne w postach zalani zostali informacją od świtu do późnej nocy. To mogę tylko napisać, że przypomniały mi się czasy, kiedy pracowałem jako kierownik projektu i 200 maili dziennie oraz zaległości na kilka dni pracy były wyczerpujące – bez perspektywy wakacji. Obecnie w Polsce ludzie pracują kilka dób non-stop – np. kierowcy i ratownicy medyczni, a są także ludzie i bez pracy i bez dochodów.

Z przykrością przeczytałem słowa mojego Przyjaciela o ruinie. Jest w narracji społecznej obecnie myślenie o naszej Ojczyźnie właśnie w ten sposób. Myślę, że jest głęboko krzywdzące dla nas wszystkich. Bo bardzo deprecjonuje także środowisko nauczycielskie. Z tych postów – nawet i postu p. Dyrektora – nie widać, że to ruina i zgliszcza. Jest kuratorium, szkoła, środowisko. Nie jesteśmy samotną wyspą. Nie chcę porównywać nas do Mozambiku po fali tsunami czy Madagaskaru, ale ciekaw jestem porównań ze szkołą we Włoszech, w Hiszpanii i na Węgrzech czy Słowacji. Albo nawet z Finlandią po kryzysie – czy nadal jest tak świetnie jak było. Cała Europa od 15 lat boryka się z ogromnymi problemami i jedynie Niemcy i Holandia radzą sobie jako tako. – gorąco polecam książkę p. Josepha Stglitza „Euro ….” Utrwalone myślenie, że nie jesteśmy w stanie wygenerować obszarów swojej państwowości (polityka, szkolnictwo, wojsko, marki produkcyjne) doprowadzi do podziału wzdłuż Wisły na kraj priwislanski i generalną gubernię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *